poniedziałek, 22 lipca 2013

Ciekawy patent na przymocowanie lampy ogrodowej ;)




Witam


Dziś znów nieco „ogrodowo”… ale taka piękna pogoda…że jakoś tak na zewnątrz chce się tylko siedzieć ;)


W zeszłym roku kupiliśmy 2 lampy ogrodowe i chcieliśmy je przymocować w jakiś sposób do podłoża. „Menżu” poszperał w Internecie… i znalazł jedną z rad użytkownika jakiegoś forum.  Pomysł bardzo nam (a właściwie „żonce”, czyli mnie :P) bardzo przypadł do gustu, więc  zabraliśmy się do roboty.

Potrzebne:

2 pieńki o długości około 70cm

Stary olej silnikowy, lub jakiś lakier zabezpieczający przed wilgocią zakopaną w ziemi część pnia

Farba bezbarwna bez połysku

Szlifierka,  łopata,  pędzel


Jak zrobić?

Szlifujemy od góry (tam gdzie są piękne słoje) szlifierką krawędzie i całą powierzchnię, malujemy zabezpieczając przed szkodliwymi warunkami atmosferycznymi tę część do której będzie przytwierdzona lampa. Część, którą nie będzie dane nam oglądać, ponieważ jest w ziemi, zabezpieczyliśmy malując starym zużytym olejem samochodowym lub jakąś starą dostępną w domu farbą (my wsadziliśmy na 1h pieniek do wiaderka z olejem), owijamy dodatkowo w folię. Wykopujemy łopatą dołek (a właściwie ogromną dziurę) i wkładamy tę "naoliwioną" część pnia. Wiertarką wiercimy dziury w pieńku i śrubami dołączonymi w zestawie do lampy przytwierdzamy. Podłączamy elektrykę. Sprawdzamy czy działa i dopiero wtedy zasypujemy dziurę dookoła.



Poniżej „patent” …




 Żadnego betonu... w miarę ekonomicznie i ekologicznie...
W okolicy pieńka można dosadzić roślinki...wtedy wygląda jeszcze bardziej naturalnie.
U nas już drugi rok i na razie się sprawdza ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz